Hermiona
Mała czarnowłosa piękność uśmiechnięta witała się z nadchodzącymi gośćmi. Nagle ktoś zaszedł ją od tyłu i krzyknął ,, Buuuu"
- Blaise - warknęła dziewczyna. - Opanuj się.
- Hermisiu wyluzuj - powiedział Blaise. - Dzień dobry!
Dziewczynka odwróciła się szybko. Nie pomyliła się w drzwiach stał blond włosy chłopak.
- Wszystkiego najlepszego - powiedział blondyn. - Mam coś dla ciebie.
- CO? - zapytała dziewczynka.
- Odwróć się i zamknij oczy - powiedział.
Zrobiła tak po chwili poczuła na swojej szyi coś chłodnego, ale nie otworzyła oczu.
- Gotowe - powiedział, dziewczyna otworzyła oczy. Na jej szyi zwisał piękny srebrny łańcuszek z srebrnym wisiorkiem węża.
- Draco - zaczęła...
Hermiona obudziła się. Znowu miała ten sam sen. Oczywiście mogła o tym powiedzieć Harry'emu ale on sam miał wiele problemów. Nie rozumiała tego. Niechętnie wstała z łóżka.
Rozpoczął się szósty rok. Hermiona szybko poszła się ubrać nie chciała w końcu spóźnić się na lekcję juz pierwszego dnia. Tylko że jakoś ją to nie interesowało.
Szybko poszła do Wielkiej Sali.
- Hermiono zaczekaj - zawołała Ginny. - Idziemy razem?
- Pewnie - odpowiedziała. Razem ruszyli do WS. Ron i Harry zawzięcie o czymś dyskutowali. Dziewczyny podeszły do nich.
- Hej - powiedział Harry i uśmiechnął się.
Ron tylko coś mruknął i wrócił do jedzenia. Hermionę to nie zdziwiło, w końcu Ron myśli tylko o jedzeniu. Sama nałożyła sobie naleśniki z dżemem truskawkowym.
- A więc Harry - zaczęła niepewnie. - Kiedy będziesz mieć lekcje z dyrektorem?
- Nie wiem - odpowiedział. - Ale na pewno dowiesz się pierwsza.
Uśmiechnęła się z wdzięcznością. Ciekawe czy powinna mu o tym powiedzieć? A jeśli on weźmie to za obrazę? Na pewno nie.
- Hermiona, Harry też idziecie na spotkanie Klubu Ślimaka, prawda? - zapytała się Ginny.
- Oczywiście - przytaknęła Hermiona. - A ty Harry?
- Niestety nie mogę - odrzekł Harry ale po tonie jego głosu można wywnioskować, że mu nie zależało. - Mam szlaban u Snape'a. Profesor Slughorn próbował namówić Snape'a aby mi go przełożył ale na szczęście się nie zgodził. Ale wy bawcie się dobrze.
- Kto by chciał należeć do tego głupiego ślimaklubu - powiedział Ron. - Są tam sami głupkowaci arystokraci. Naprawdę wam współczuje tego nieszczęścia.
- Zamknij się Weasley jesteś po prostu zazdrosny, że my zostaliśmy wybrani do KLUBU ŚLIMAKA, a ty nie bo jesteś zbyt tępy i tchórzliwy oraz nie potrafisz wypowiedzieć prostego zaklęcia chociaż wiedziałeś, że jesteś czarodziejem od urodzenia i miałeś czas by się tego wszystkiego nauczyć kiedy my nic o tym nie wiedzieliśmy. Nie możesz również znieść tego że twoja własna, młodsza siostra zna się lepiej na magii, Quiditchu oraz na wielu innych rzeczach o których ty nie masz zielonego pojęcia - warknęła Hermiona. Osoby które to usłyszały wybauszyli na nią oczy. A Ron, Ginny i Harry aż otworzyli buzię. Ona sama była zaskoczona swoim wybuchem.
- No, no Weasley - powiedział Draco Molfoy który usłyszał wybuch Hermiony i do nich podszedł. - Wiesz Weasley kiedy jest się na samym dnie? Kiedy SZLAMA Cię obraża, czarodzieje czystej krwi się z nią zgadzają. Dobrze usłyszałaś Granger zgadzam się z tobą ale nie przyzwyczajaj się. Po prostu zdrajcy krwi są pozbawieni honoru i zabawnie jest patrzeć jak jeszcze niższa hierarchia im to uświadamia - powiedział i poszedł.
Ten dzień był naprawdę dziwny. Najpierw dziwny sen potem obrażenie Rona, a na dokładkę pochwała od DRACONA MALFOYA tego arystokratycznego, snobistycznego czarodzieja ,,CZYSTEJ KRWI ". Hermiona bardziej zaskoczona chyba nigdy w życiu nie była.
- Wielkie dzięki Hermiona - powiedział wściekły Ron.
- Ron poczekaj! - zawołała Hermiona, ale Ron jej nie słuchał tylko sobie poszedł. Już miała za nim pobiec kiedy Harry złapał ją za rękę i z powrotem posadził na miejsce.
- Nie martw się. Przejdzie mu - powiedział pocieszająco Potter.
- Mam nadzieję - powiedziała przygaszona Hermiona. - Zwykle się tak nie zachowuję.
- Ktoś musiał mu w końcu uświadomić, że zachowuje się jak burak - powiedziała Ginny, a Herma była jej za to bardzo wdzięczna. - Bardziej mnie dziwi że Malfoy się z tobą zgodził i jeszcze nas nie obraził.
- Racja myślicie, że coś mu jest? - zapytał poważnie Harry.
- Na pewno jest chory - powiedziała po namyśle Hermiona.
- A może upił się w nocy i ma kaca - odrzekła Ginny.
- Ja obstawiam, że ktoś wypił eliksir wielosokowy z włosem Malfoya - dodał swoją teorię Harry.
- To niemożliwe - powiedziała Herma.
- Dlaczego? - spytali równocześnie.
- Ponieważ - zaczęła - tylko Draco Malfoy umie mnie denerwować samą swoją obecnością.
Cała trójka wybuchnęła śmiechem.
- Masz świętą rację, ale chodźmy już na eliksiry. - powiedział.
- Ok tylko pójdę po podręcznik. - powiedziała. - Widzimy się w klasie.
Hermiona szybko wyszła z WS tak naprawdę miała podręcznik w torbie. Chciała tylko zostać przez chwilę sama.
- Mam nadzieję, że mdłości nie nadejdą - pomyślała i ruszyła przed siebie.